top of page

Tę stronę zamieszkują różnorodne Bzdurki – przesiedleni mieszkańcy mojej głowy. Bzdurkami nazywam je nie z braku szacunku, wręcz przeciwnie. Nazywam je ze względu na zawarte kiedyś postanowienie, które chciałabym tutaj przytoczyć. Brzmi ono następująco:

Raz wyciśniętej pasty do zębów nie da się z powrotem wcisnąć do tubki. Z powziętej myśli co prawda można zawsze się rozmyślić, ale odmyśleć się jej już nie da.  Czasami wywiercają w głowie dziury i człowiek chodzi potem z takimi sterczącymi myślami, co to ani nie chcą się odczepić, ani wrócić do środka. Jest to zarówno uciążliwe, jak i niebezpieczne dla otoczenia.

Chcąc zatem uniknąć ciągłego potykania się o własne myśli, postanowiłam poznać przyczyny tej dywersji. Nie obyło się bez burzy, ale oto właśnie podpisujemy rozejm. Na jego mocy myśli do tej pory zamieszkałe i Plątające się Totutotam, zostały przesiedlone Tu i obiecały plątać się nieco mniej.

Zamiast Plątania się myśli zobowiązują się do pełnienia Ważnej Społecznie Misji, jaką jest promowanie Bzdurzenia we wszystkich kształtach i w każdych warunkach, jako że w pełni zgadzają się z następującą myślą Julka Tuwima:

,,Dzieci bzdurzą, i – że tak powiem – chcą być bzdurzone. Potem im to przechodzi. Komu nie przechodzi – ten zostaje poetą.”

Podpisano

Ja (Justyna Cholewiak) i Bzdurne Myśli

Encyklopedia

  • Zdjęcie autora: Justyna Cholewiak
    Justyna Cholewiak
  • 15 sty 2022
  • 1 minut(y) czytania

Dzisiaj z kolei (nic mi nie wiadomo na temat relacji pociągu) przyszła do mnie Bzdurna Myśl Encyklopedyczna. I mówi tak:

– Ej, ty! Coś dziwnego dzieje się ze Słowami. Chodzą w jakichś takich powycieranych, porozciąganych znaczeniach, głowy pozwieszały, całe utytłane, same już nawet nie wierzą w swoją własną wartość. Weź ty coś z nimi zrób.

– Ale że niby co ja mam zrobić?

– Nic takiego. Wcisnąć F5 na Encyklopedii.

No cóż, moje doświadczenie z Bzdurnymi Myślami nauczyło mnie, że sprzeciwianie się im nie ma większego sensu. Wkroczyłam więc na Drogę Rozumową, którą przechadzając się, znalazłam następującą de Infinicję:

Encyklopedia

Popularne więzienie dla Słów i ich Znaczeń. Więźniowie poddawani tam są procesowi segregacji, najczęściej alfabetycznej. Nazwa najprawdopodobniej pochodzi od znanej dziecięcej rymowanki ,,ence-pence, w której ręce?” – jako że jest to książka, z którą nie bardzo wiadomo co zrobić ani nawet jak się za nią zabrać.

Ruch encepencedystów głoszących, że książkę taką każdy powinien znać chociaż trochę, niestety poniósł klapę (trwają badania amerykańskich naukowców, mające na celu stwierdzenie, dokąd ją poniósł). Stąd zmiana nazwy – początkowo na ,,encyklapedia”, później, w wyniku przegłosowania lechickiego ustaliła się współczesna forma – encyklopedia.

Bzdurna Myśl zdaje się być zadowolona. Mimo to jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju – co się stanie, gdy z D con struu jemy już cały język? Czy poza nim dotrzemy do jakiegoś Poznania?

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Poezja ostrych krawędzi

Senna rozciągłość niedzielnego poranka paca mnie w głowę łapkami kota. Budzi się wtedy myśl, że najważniejsza jest pogoda ducha. W...

 
 
 

Komentarze


Formularz subskrypcji

Dziękujemy za przesłanie!

  • Facebook
  • Twitter
  • LinkedIn

©2021 by Surdut Sensu. Stworzone przy pomocy Wix.com

bottom of page